Kąpiel z prądem
Tekst: Anna JaroszCzy moczenie nóg może leczyć? Tak! Kto nie wierzy, niech sprawdzi. Wystarczy zanurzyć je w wodnym roztworze soli kuchennej i włączyć specjalne urządzenie.
Wykorzystywanie prądu do leczenia różnorodnych schorzeń jest powszechnie znane i akceptowane. Ciało ludzkie wytwarza impulsy elektryczne, bez których jego organy serce, żołądek itp. nie mogłyby prawidłowo funkcjonować. Na tym oparli się twórcy urządzenia Body Detox, które służy do oczyszczania organizmu z trujących substancji. Komórki zdrowego człowieka powinny mieć ujemny potencjał elektryczny w przedziale 70-90 miliwoltów. Wtedy przyswajanie składników pokarmowych oraz wydalanie toksyn jest najskuteczniejsze. Gdy komórka zostaje uszkodzona, np. przez jakieś trucizny, wówczas jej potencjał elektryczny spada nawet do 10-20 miliwoltów. Komórka nie chłonie wtedy składników odżywczych i nie wydala toksyn. Do takiej sytuacji może dojść gwałtownie, w wyniku poważnej choroby lub stopniowo, w rezultacie złego odżywiania, stresującego trybu życia, oddychania zanieczyszczonym powietrzem albo z braku snu.
Bez czarów
Niewielu z nas zastanawia się, dlaczego dobrze się czuje, spacerując brzegiem morza lub chodząc leśnymi ścieżkami zaraz po deszczu. Tłumaczą to zasady fizyki. Zjonizowane ujemnie cząsteczki, które znajdują się wówczas w powietrzu, przywracają równowagę organizmu. Wypierają z ciała nadmiar ładunków dodatnich, dzięki czemu jesteśmy bardziej odprężeni, mamy więcej energii i chęci do życia. W zbudowanym przez brytyjskich naukowców oryginalnym urządzeniu specjalny program wytwarza odpowiednio zmodulowany prąd o zmiennej biegunowości, który jonizuje wodę. Jeżeli w naczyniu z taką wodą zanurzymy np. stopy, przez pory skóry (a jest ich ok. dwóch tysięcy na każdej stopie) następuje oczyszczenie i energetyzacja ciała. Nie odczuwa się przepływu prądu przez ciało, a cały zabieg przypomina moczenie nóg i trwa zaledwie pół godziny.
Grunt to prąd
Organizm człowieka składa się głównie z wody, tłuszczów i białek. Poszczególne tkanki różnią się od siebie zawartością wody i ilością rozpuszczonych w nich elektrolitów. W związku z tym różnie przewodzą prąd elektryczny. Najmniejszy opór stawiają mu naczynia limfatyczne, krwionośne i gruczoły potowe. Przepływ prądu przez poszczególne komórki wywołuje polaryzację jonów, której towarzyszą korzystne zjawiska elektrochemiczne, elektrokinetyczne oraz termiczne. Prąd ma niewielkie natężenie, ale wystarcza do rozszerzenia naczyń krwionośnych oraz lepszego ukrwienia tkanek. W efekcie mięśnie i tkanki nerwowe zostają pobudzone, lepiej pracują i są zdecydowanie sprawniejsze.
Prościej nie można
Do urządzenia przypominającego miskę wyprofilowaną w kształcie złączonych stóp wlewa się ciepłą wodę (35-38°C) i wsypuje sól kuchenną ,żeby uzyskać zasolenie 1,8 proc. Po starannym wymieszaniu wody urządzenie wskazuje właściwy poziom zasolenia. Teraz można włożyć stopy do wanienki. Przed upływem dziesięciu minut woda zaczyna zmieniać kolor. Najpierw robi się żółta, później brązowawa, wreszcie może być czarna z widocznym kożuszkiem na powierzchni. To są właśnie toksyny, które wydostały się z organizmu. Na koniec stopy opłukuje się czystą wodą. Najlepsze efekty uzyskuje się po sześciu, dziesięciu kąpielach wykonywanych co drugi dzień. Trudno wyobrazić sobie prostszy sposób oczyszczania organizmu niż moczenie nóg w wodzie z solą. Ale czy to może działać?
Test dla niedowiarków
Badania chemiczne wody po zabiegu wykazują, że znajdują się w niej azotany, fosforany, szczawiany, amoniak oraz jony amonowe, które zostały wydalone z organizmu. Taka kąpiel działa również bakteriobójczo, a osad, który gromadzi się na dnie wanienki, to głównie flora bakteryjna stóp. Korzystny wpływ kąpieli z prądem na organizm potwierdzają też szczegółowe badania. We krwi pobranej przed zabiegiem widać pod mikroskopem tzw. simplasty, czyli brud, który wygląda tak, jakby poszczególne krwinki były pokryte szarą, błyszczącą pajęczyną. Przewlekłe niedotlenienie krwi prowadzi do tzw. rulonizacji (klejenia się komórek), czyli gromadzenia się wolnych rodników spowodowanego np. przez niewłaściwe odżywianie. Krwinki przypominają wtedy stłoczone pęcherzyki powietrza, które zachodzą na siebie, a jeden uciska drugi. Po serii 56 zabiegów mikroskopowy obraz krwi znacznie się poprawia. Krwinki mogą się swobodnie przemieszczać, a ich kształt jest prawidłowy, co odczuwa się jako przypływ energii, lepsze samopoczucie. Zyskujemy też jaśniejszą, bardziej świetlistą cerę. Znikają wypryski, skóra jest lepiej ukrwiona i natleniona.
Kto się kąpie?
W roztworze przewodzącym prąd można zanurzyć nie tylko stopy i ręce, ale także całe ciało. Z zabiegów na całe ciało najlepiej korzystać w sanatoriach lub specjalistycznych gabinetach, gdzie odpowiednio przeszkolony personel
czuwa nad naszym bezpieczeństwem. Przed zabiegiem na pewno warto zasięgnąć opinii lekarza.
To po prostu elektroliza. Gdy włożymy elektrody do wodnego roztworu soli kuchennej, pod wpływem prądu rozpocznie się proces elektrolizy. Jony sodu zgromadzą się przy katodzie, a jony chloru przy anodzie. Wskutek wtórnych reakcji przy elektrodach powstają jony H + i OH, a jako produkt końcowy wydzielą się gazy: wodór i tlen. Osłabione truciznami komórki mają coraz niższy potencjał elektryczny, dodatni lub ujemny. Wspomagane działaniem urządzenia oczyszczają się i nabierają mocy. Dzięki temu są w stanie pozbyć się toksyn. Zjawisko elektrolizy jest powszechnie wykorzystywane w wielu zabiegach medycznych.
Przeciwwskazania:
- ciąża
- epilepsja
- rozruszniki serca
- wszelkie przeszczepy